Świętowanie końca i początku

Świętowanie końca i początku

W Poznaniu też w ostatni weekend była polska zima, z lodowatymi temperaturami i zacinającym deszczem.

Przyjechałam w sobotę rano po egzaminie, który trwał 3h poprzedniego dnia wieczorem, online, i mimo zapowiedzi był trudny. Zdałam! 💚 Odjęło mi to worek stresu, który nosiłam ze sobą przez ostatni tydzień.

W drodze na dworzec PKP, gdzie odwoził mnie mój tato, zorientowałam się, że bilet na intercity kupiłam co prawda dwa tygodnie temu, ale na za tydzień. I przez internet udało mi się kupić jedno z trzech ostatnich wolnych miejsc w pociągu.

Ostatni zjazd pierwszego roku Szkoły Psychoterapii był pełen świętowania. Dla mnie to świętowanie relacji, jakie nawiązaliśmy w grupie, świętowanie pełnej niespodzianek drogi i kawału ogromnej, ciężkiej pracy, jaka już za mną. To pomaga nabierać odwagi na tę przede mną.

Pomiędzy uczeniem się a byciem w relacji – jadłam tajski bulion i pyszne serniki, wdychałam hel i mówiłam śmiesznym głosem.

Jaki to był niezwykły rok!

A już za miesiąc – pierwszy zjazd drugiego roku. Ahoj przygodo!

Z życzeniami dobroci dla siebie,

Wasz podróżujący korespondent

Małgosia