To, co połknęliśmy
Dzień dobry! Dziś do skrzynek osób zapisanych na newsletter poleciał list o opiekowaniu się swoim rozczarowaniem. Chodzi za mną ten temat już sporo czasu. Bywa, że łykamy rozczarowanie jak pestkę cytryny w herbacie – szybko i bezgłośnie. „Nic się nie stało”. „E tam, to był głupi pomysł”. „Ludziom dzieją się …