Ukojenie

Ukojenie

To coś, czego nie jesteśmy w stanie nauczyć się samodzielnie, bo na początku naszego życia wydarza się tylko w kontakcie i dzięki niemu. Zdolności kojenia trudnych emocji uczymy się dzięki obecnemu przy nas rodzicowi, który robi dla nich miejsce, nie boi się ich i jest z nami, byśmy mogli je zrozumieć i przeżyć. W dorosłym życiu korzystamy z tej uwewnętrznionej umiejętności lub cierpimy z powodu jej braku.

To ukojenia poszukujemy często po omacku w jedzeniu, serialach czy scrollowaniu fejsa aż do końca internetu. Przytłoczeni, rozdarci, zagubieni. Niekiedy nawet nie wiemy, jaki ból o to ukojenie prosi, jakie przeżycia potrzebują otulenia i co nam zrobiły rozmaite wydarzenia nie tylko dziś, ale i dawno temu.

„Jeśli jesteś dzieckiem (lub nawet osobą dorosłą) i zalewają cię reaktywne emocje, a władzę nad tobą przejmuje neurofizjologia, i wiesz, że wpadniesz w kłopoty z powodu czegoś, na co nie masz wpływu, doświadczasz jeszcze więcej smutku, złości, strachu i lęku. To może cię naprawdę przytłoczyć. Natomiast jeśli wiesz, że w trudnej emocjonalnie sytuacji ktoś ci pomoże, twój układ emocjonalny nie musi aż tak się nakręcać. Możesz uniknąć wyuczonego sprzężenia zwrotnego, z którym masz do czynienia, kiedy silne uczucia wywołują strach i lęk – czyli kolejne silne uczucia tylko dlatego, że doświadczasz silnych emocji. Negatywne sprzężenie zwrotne może pojawić się w umyśle dziecka, kiedy opiekun przekaże mu następujący komunikat: „Jeśli przytłoczą cię emocje i nie będziesz mieć nad nimi kontroli, czeka cię kara”. Zamiast takiego komunikatu chcemy, by dzieci systematycznie dostawały sygnały wsparcia: 'Jeśli przytłoczą cię emocje i nie będziesz miał nad nimi kontroli, pomogę ci i razem uda nam się przywrócić spokój. Może nie dostaniesz tego, czego chcesz, ale wszystko będzie dobrze. Jestem przy tobie’.

Ukojenie wynika z kontaktu. A kontakt wynika z naszej obecności” (D. Siegel, T. Bryson, Potęga obecności)

Bądźcie dobrzy dla siebie

m