Zapach jaśminu i pragnienie sprawiedliwości

Zapach jaśminu i pragnienie sprawiedliwości

Obejrzałam kilkanaście dni temu „Gladiatora” – film, który widziałam w czasie kinowej premiery w 2000 roku. Gdy rozmawiałam jakiś czas temu ze znajomym o tym, na co patrzymy i jak patrzymy, okazuje się, że zasadniczo ludzie oglądając ten sam film zauważają zupełnie inne historie. Ta historia mnie powaliła.

Powiem Wam, że oglądałam ją tym razem nie tylko o 22 lata starsza, ale też zanurzona, jak wszyscy obecnie, w tym, co się teraz dzieje na świecie. Przejęła mnie do głębi jasność tego przekazu. Że im bardziej wiemy, co dla nas w życiu ważne, tym bardziej jesteśmy gotowi robić to, co w danym momencie potrzebuje być zrobione. Działać z miejsca, w którym – wobec pewnych faktów – własna wygoda, a czasami nawet własne życie, naprawdę nie są najważniejsze.

Myślę, że jest to jeden z powodów, dla których zachwycił mnie ACT (Terapia Akceptacji i Zaangażowania), z której czerpię mocno w swojej pracy i coachingowej, i podczas warsztatów czy szkoleń. ACT opiera się na wartościach. Czyli pomaga człowiekowi połączyć się wewnętrznie z tym, co jest dla niego ważne, by mógł doświadczać coraz bardziej życia, jakim pragnie żyć. Jakiego pragnie i za jakim tęskni głębi trzewi, z głębi własnego jestestwa.

Kiedy wiemy, czego chcemy, jesteśmy w stanie pomieścić dyskomfort, który towarszyszy wysiłkowi, by znaleźć się w nowym miejscu, zamiast nałogowo unikać – konfrontacji, czucia własnych uczuć, przeprowadzania nieprzyjmenych rozmów, lęku przed oceną. Nie da nam tej odwagi i siły żadne „kopanie w tyłek”, obelgi, samopotępienie. Sprawia to dopiero świadomość, czego w swoim życiu naprawdę chcę doświadczyć przed śmiercią i co po sobie chcę zostawić.

Wartości kojarzą nam się z hymnami (i teraz takie czasy, że hymny znowu są bardzo potrzebne), ale wartością jest to, co kochasz. Maximus w „Gladiatorze”, choć był generałem rzymskiego wojska, kochał swoją żonę i małego synka, który uwielbiał zabawę z dzikimi kucami. Z poruszeniem opowiadał o ogrodzie przy kuchni, który pachniał w dzień ziołami, a w nocy jaśminem. Tak, zapach jaśminu też może być dla człowieka wartością, podobnie jak bezpieczeństwo najbliższych, uczciwość albo stawanie w obronie słabszych.

Jeśli piszę tu od dawna ogromnie wiele o dbaniu o siebie, to naprawdę najwyższą formą dbania o siebie jest podążanie ku spójności z tym, co dla nas w życiu najważniesze. Żadna ilość kąpieli w kozim mleku ani torcików bezowych nie wynagrodzi życia, w którym doświadczamy nieustannego poczucia straty w tym, co najcenniejsze i co sprawia, że czujemy się żywi. Żadna ilość kubków kakao nie zastąpi szczęścia, jakie możemy poczuć wtedy, gdy mówimy „kocham Cię” albo „potrzebuję”, ujawniając siebie. Gdy podejmujemy decyzje w zgodzie ze sobą. Gdy wychodzimy z utknięcia w nawykowym (i często bardzo bolesnym) unikaniu życia.

Więc – bądźcie, bądźmy dobrzy dla siebie

Małgosia

Źródło zdjęcia – Filmweb