Życiodajny bałagan
Zajmowałam się wczoraj trochę ogródkiem. Znam słowo „jesienne porządki”, ale bardzo mi ono nie pasuje do tego, co robiłam. Kucałam blisko ziemi, którą Andrzej użyźnił kompostem i przekopał z naszą rodzimą jałową, ale za to trzymającą wilgoć, gliną, i wsadzałam do niej irysy, pozbierane z innych miejsc. Znalazłam w ziemi …