Spać więcej, aby żyć bardziej
Wstaliśmy dzisiaj o 11:00. Wszyscy po kolei. Najmłodszy synek, który obudził się po 7 i jeszcze zasnął. Średni, który całą noc ganiał do toalety z powodu tak zwanych „sensacji”. I ja, która miałam kilka pobudek i zdążyłam o szóstej rano wyprawić najstarszą córkę do szkoły. Mąż, dzięki sytuacji zdrowotno-sanitarnej, mógł …