Stanąć, by ruszyć z miejsca

Czuję się w nurcie Gestalt jak w domu, ponieważ głęboko humanistyczny coaching, jaki proponuję osobom, które zwracają się do mnie z prośbą o towarzyszenie, jest zbieżny z jego założeniami. Tak się to nam może kojarzyć, że coaching polega na tym, by wlec kogoś ku zmianie, doradzać mu, dawać feedback, który …

Twórcze przystosowanie do rzeczywistości

Wielkie podróże w głąb siebie, grupy i pracy z drugim człowiekiem – tym są dla mnie zjazdy Wielkopolskiej Szkoły Psychoterapii Gestalt. Jestem jak hobbit, który wyprawia się tam i z powrotem. W powtarzalnym rytmie, co miesiąc, pakuje walizkę i wybija się ze znanego rytmu dni, wystawiając się na przygodę. I …

Zamiast „trzymaj się”

Przypominam tekst sprzed pięciu lat i mam taką myśl, że moja praca, coaching, to także pozwalanie innym, by mogli potrzebować i by przyjmowali siebie potrzebującymi. *** Wiem, że to zdanie, które ma dodawać otuchy, ale wiecie co? Nie przepadam za nim. Jest dla mnie coś smutnego w „trzymaj się!”. Może …

Pauza na otwarcie okna

Macham do Was z okna gabinetu Wyspy. Wpuszczanie do niego powietrza nie powoduje, że ulatują historie przez Was w nim opowiadane. Przeciwnie, pauza pozwala mi je asymilować. Wasze doświadczenie staje się częścią mojego doświadczenia jako specjalisty, z którym klient podzielił się skarbem własnego wnętrza. Wszystko to staje się częścią Waszych …

Relacja chroniąca osobistą godność

Relacja, która wytwarza się w coachingu, podkreśla godność osób w nią zaangażowanych. Godność klienta, który wnosi swoje wrażliwe historie i pytania. Coach chroni tą godność przez to, że nie robi sobie o kliencie żadnych założeń. Przyjmuje go z akceptacją i szacunkiem. Jest dla niego pomocą w orientowaniu się w jego …

„No i po się w ogóle odzywasz?”

– No i po co się w ogóle odzywasz? – słyszę głos chłopca, na oko 9-letniego, który zwraca się do kolegi. Kopią razem piłkę na podwórku ładnego osiedla. Widzę ich, gdy zamykam za sobą bramę po wyjściu z własnej terapii. Późno już, zaraz pewnie rodzice pewnie zawołają ich do domu. …

Tworzy lub daje przestrzeń na ciszę

„Coach jest w pełni świadomy i obecny przy kliencie, przyjmuje styl otwarty, elastyczny, pewny i ugruntowany. 1. Pozostaje skupiony, uważny, empatyczny oraz wrażliwy na klienta. 2 .Wykazuje się ciekawością podczas procesu coachingowego. 3. Zarządza własnymi emocjami, by być obecnym przy kliencie. 4. Wykazuje pewność podczas pracy z silnymi emocjami klienta …

By umieć żyć pojedynczo

Potrzebujemy drugiego człowieka, by umieć żyć pojedynczo. Od zarania naszych osobistych dziejów, by móc cokolwiek dobrego pomyśleć o sobie i świecie, potrzebujemy wyregulowanego, obecnego, troskliwego drugiego. By móc nauczyć się regulować emocje, obiektywizować nasze myśli i odnajdować w sobie samych bezpiecznego, mądrego, kochającego opiekuna. Potem, przez nasze góry i doliny, …

Lot komety do odpoczynku

Wracam z urlopu w samo oko cyklonu, w wichry dziania się – tego przyjemnego, ekscytującego, ale także tego trudnego. Spadam jak kometa, która ze złotym pyłem we włosach mknęła na rowerze po asfaltach wśród pól, w prozę życia, w której stosy prania nie układają się w żadne metafory. Czy tak …

List w butelce

Czerwiec to czas świętowania i podsumowań ❤️ W sobotę zakończyłam comiesięczny cykl spotkań coachingowo-superwizyjnych dla grupy lektorów (native speakerów) z różnych zakątków świata, którzy uczą w jednej z wrocławskich bliskościowych szkół językowych. Pochylaliśmy się nad tym, jak rozumieć dzieci, zwłaszcza gdy mówią do nas trudnym językiem (i to obcym 😊) …

Gdy lęk staje się symptomem

„Cokolwiek się z nami dzieje, nie może odbywać się bez udziału ciała.   Gdy dobrze będziemy mu się przyglądać, (…) odczytamy informacje o przewlekłym napięciu czy potrzebie odpoczynku lub wyrażenia złości czy smutku.   Te potrzeby musimy jak najszybciej zaspokoić, bo kiedy nie szanujemy takich ,,próśb” ciała, zaczyna opanowywać je …

Naleśniki i to, co przychodzi od innych ludzi

Pamiętam, jak na jednym ze zjazdów jednej ze szkół coachingu, które kończyłam, ktoś powiedział, że nie umie robić naleśników. Rozmawialiśmy na temat tego, co wiemy o sobie i w co wierzymy. Okazało się, że osobie tej nigdy nie wychodził pierwszy naleśnik i stwierdziła, że nie ma do tego kompletnie ręki. …