List o niemożliwym
Miałam różne myśli, wysyłając ten newsletter. Był głos, który mówił mi: „Przesadziłaś!” i „teraz to dopiero się powypisują z subskrypcji!”* (myślę, że kto wkłada jakąkolwiek wrażliwość w pisanie do ludzi, wie, że newsletter wymaga odwagi, bo naprawdę nie mamy pojęcia, gdzie i jak ląduje. I istnieje pokusa, by obracać to …