Statek i kamień na wodach lęku

„Czy wiesz, dlaczego statek unosi się na wodzie, a kamień nie potrafi? Bo kamień spogląda jedynie w dół. Ciemność wody jest potężna i trudno się jej oprzeć. Łódź także czuje tę ciemność, która usiłuje zapanować nad nią i wciągnąć pod taflę. Statek posiada jednak sekret. Spogląda nie w dół, ale …

Syndrom oszusta – lęk, który kurczy życie

Jedna z pacjentek Pauline Clance, która wraz z drugą badaczką, Suzanne Imes, w latach ’70 ubiegłego wieku zdefiniowała zjawisko nazywane „syndromem oszusta”, opowiadała o tym, że wychowywała się na wsi, a  jej ojciec prowadził farmę świń. Gdy jako dorosła kobieta wchodziła do biurowca, w którym pracowała na wysokim stanowisku, przeżywała …

Doświetlenie

Chcę Wam pokazać pamiątkę, jaką sobie namalowałam w Bieszczadach. Zauważyłam, że malowanie pomaga mi, kiedy czuję radość, ekscytację, smutek, ból, lęk, zagmatwanie. Dawno nie znalazłam zajęcia, które by tak radykalnie pozwalało mi pobyć przy sobie, ze sobą. Tak od razu i natychmiast. W tak błogosławionym skupieniu. Oczywiście towarzyszy mi w …

Gdy wzrok pracuje więcej

Kiedy w naszym życiu dużo jest lęku, mięśnie wokół naszych oczu wchodzą w stan chronicznego napięcia. Wzmożona czujność podpowiada, że musimy patrzeć uważnie na otoczenie i brać pod uwagę wszystkie zachodzące w nim, choćby najdrobniejsze, zmiany. Gdy o tym usłyszałam po raz pierwszy, przypomniało mi się, że „strach ma wielkie …

Flauta, sztorm i nasz układ nerwowy

Flauta jest trudna do zniesienia, bo rozkłada naszą sprawczość na pokładzie jak niepotrzebny nikomu żagiel. Sztorm jest trudny do przetrwania, bo wystawia na próbę naszą pomysłowość, zwinność, siłę i zdolność zachowania trzeźwego myślenia. Podobnie brak przygód i zanurzenie w „ciągle to samo” sprawia monotonię i poczucie utknięcia, które staje się …

Rytuały i robienie czegoś inaczej

Są rzeczy, które lubię robić tak samo. Piję na przykład rano herbatę z szałwii i delektuję się „dolewkami”, bo zioła wtedy nie zapadają się w gorycz. Denerwuje mnie, gdy ktoś „sprząta” mi kubek, bo ten kubek staje się moim towarzyszem dnia. Mam swoje rytuały, poranne, popołudniowe, wieczorne. Ocalane nawet gdy …

Kaprysy słodkiego miłego

– Tato, czy mógłbyś pojechać do nas do domu po hamaki turystyczne i przysłać mi je paczkomatem? – pytam niepewnie na początku urlopu na drugim końcu Polski. No bo nie spakowałam. Odłożyłam w ostatniej chwili. Bo zajęłyby miejsce, na przykład ogórkom kiszonym które lubią dzieci, a kiszonki zdrowe są. Albo …

Trzy namioty

Bardzo rozumiem Piotra, który na górze Tabor wyskoczył z pomysłem postawienia trzech namiotów. Gdy piszę „wyskoczył”, zastanawiam się, czy to dobre słowo, bo to dobry, życiodajny odruch: umieć się rozgościć w dobrostanie. Powiedzieć: „Tak, czuję bezpieczeństwo i szczęście, i chciał(a)bym tego więcej”. Przecież nieraz oznacza to, że już oduczyliśmy się …


Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/malgorzatarybak/websites/wp_2/wp-content/themes/fluida/includes/loop.php on line 270

Nowe daty, rekrutacja i nowa grupa poranna (?)

Kochane! (Piszę ten post w szczególności do kobiet. Po chwili jednak myślę, że zapraszam do przeczytania go też mężczyzn, którzy troszczą się o swoje kobiety i chcieliby podsunąć im pomysł na wzmacniający czas wolny 💚). ☘ NOWE DATY Są już daty spotkań Kręgów Kobiet z Czułą Przewodniczką od września aż …

„Żyj <3"

Kto powiedział, że w fartuszku można tylko do kuchni? (Choć tego dnia, uff, akurat gotowałam sporo, zacząwszy dzień od smażenia wątróbki ;). „Odpoczynek to decyzja” – pobrzmiewało na Kręgu Kobiet ciągle i ciągle od nowa. Powstrzymuje nas milion ważnych powodów. I „ważnych” piszę bez ironii, w końcu wzięły się skądś …

49 rozmawia z 25

Nie jest to okrągła rocznica. Skończyłam właśnie 49 lat. Obchodziłam to hucznie i długo. Potrzebowałam towarzystwa, bliskich osób, – świadków do celebrowania tego, że moje życie ma sens. Że to, że się urodziłam, to już najważniejszy powód do tego, by czuć się kimś. Właśnie to świętowałam. Świętowałam długo i hucznie, …

Przywrócić kolory kwiatom na sukience

Byłam w sobotę na urodzinach serdecznego kolegi. Kupiłam na tę okazję nową sukienkę. Zaszalałam naprawdę, bo zawsze czekam na promocje i rabaty, a tu uświadomiłam sobie, że „nie mam co na siebie włożyć” i poszłam za głosem serca, które już wcześniej sobie tę kieckę upatrzyło. Malinowa, w kwiaty. Jak mój …