(Nie)gotowość na dzień
Budzę się i przez klejące się jeszcze powieki widzę część mnie, która wstałaby ogromnie zagubiona i niegotowa na dzień. Jak malutkie dziecko pobiegłaby gdzieś zagrzać bose stopy i przylgnąć do wybudzonego ze snu rodzica, który bierze w ramiona swój los w ciszy, całując go we włosy, bo znajduje w środku …