„Gdy nie ma mnie tu i teraz, nie ma mnie także przy sobie samym, opuszczam siebie”.
To słowa terapeuty zabieram ze sobą z dzisiejszych praktyk w Ośrodku Leczenia Uzależnień „DOM Magnificat” prowadzonym przez Fundację Nefesz.
I jeszcze kilka myśli:
☘ Leczenie z uzależnienia to także moment, gdy grupa Cię przyjmuje i trzyma także wtedy, gdy dostajesz trudny feedback – bo inni pokazują Ci lustro zachowań, których nie dostrzegasz.
☘ Trzeźwość – to możliwość czucia całego wachlarza uczuć, od najpiękniejszych do najtrudniejszych i szukania pomocy w ich zrozumieniu i regulacji nie w substancji, ale w relacji z drugim człowiekiem i sobą samym;
☘ Kapitulacja – to akceptacja faktu, że jestem chory/chora i nauka przyjmowania siebie właśnie takiego, takiej. To także akceptacja faktu, że jedyną obietnicą nałogu jest destrukcja.
☘ Społeczność – to wspólnota, która się troszczy, czuwa przy sobie nawzajem i co w moim odczuciu najważniejsze – pokazuje, że konflikty i trudności można wnosić do relacji, w niej przeżywać i szukać rozwiązań.
☘ Zaufanie pozwala zużywać mniej energii na tworzenie obron, a więcej na twórcze życie.
☘ Zanim osoba uzależniona odkryje, że realne życie niesie w sobie więcej wzruszeń, przeżyć, radości i niespodzianek niż substancja czy kompulsywne zachowania – musi najpierw w sensie biochemicznym wyzdrowieć organizm, głowa, serce.
☘ Poczucie bezpieczeństwa, które leczy, rodzi się z zauważania, jaka sieć bezpieczeństwa nas trzyma (to kontynuacja odkryć z grupy rozwojowej, którą prowadziłam ostatnio).
Przeżyłam dziś tak wiele i tak ogromnie jestem poruszona ludzkim i cierpieniem, i pięknem, że nie potrzebuję po raz pierwszy od miesięcy po południu kawy. Wieczorem idę tańczyć, by choć część z tych emocji przeżyć właśnie tak.
Piękne miejsce dla pięknych ludzi, prowadzone także przez pięknych, wrażliwych, ludzkich, mądrych ludzi.
Bądźcie dobrzy dla siebie
Małgosia
