Czego boją się dzieci, gdy idą do przedszkola, szkoły?
Te małe boją się, czy rodzic wróci, czy zostawi je tam na zawsze – bo zegary są dla nich jak tajemnicze wzorki na ścianie, których nie rozumieją.
Boją się, że nie poradzą sobie w toalecie.
Boją się, że się zgubią w nowym miejscu.
Że będą inne niż inne dzieci.
Że nowy, obcy człowiek ich nie zrozumie, a one nie będą umiały powiedzieć, o co im chodzi.
Że nie zdążą się ubrać, zanim pani powie: „Wychodzimy”.
Że będą musiały jeść to, co im nie smakuje.
Te starsze boją się, że wyśmieją je „grupki wpływu i władzy”.
Że będą stały bez pary.
Że przy tablicy się okaże, że są głupie,
Te jeszcze starsze – że nie będą miały z kim rozmawiać na korytarzu. Że nikt ich nie zauważy. Że nic nie będą znaczyć. Że znikną.
Możesz przeczytać to dorosłą głową – i wesprzeć własne dziecko obecnością. Przytomną, żywą, jasną, pełną ciekawości.
Wystarczy, że nie będziesz się bał lęku swojego dziecka i zmieścisz go. A potem dasz wsparcie, dzięki któremu pod T-shirtem na plecach dziecka będą rosły skrzydła.
Możesz przeczytać tą listę dziecięcych lęków głową dziecka w sobie i zobaczyć, ile ran masz jeszcze do zaopiekowania.
To ważne.
Rozpościeram razem z Wami skrzydła do lotu i pierwszych lotów, życząc Wam morza łagodności dla siebie i dzieci we wrześniowym trudzie.
Życzę Wam pięknych, dobrych początków <3
Małgosia
Fot. Canva
