Psychoterapia Gestalt mówi o „płodnej próżni”. To takie miejsce w cyklu naszych codziennych spotkań z życiem, w którym jesteśmy „pomiędzy” – między jednym doświadczeniem a drugim.
Między jedną mobilizacją energii i sięganiem po to, by zaspokoić swoje ważne potrzeby – a drugim takim aktem.
Można rzadko wchodzić w to miejsce, jeśli gdzieś po drodze utkniemy.
Jeśli hamujemy nasze pragnienia, nie wierzymy im albo ich nie zauważamy. Zamrożone ciało nie pozwala impulsom życia przebić się do naszej świadomości.
Możemy też utknąć w innych miejscach cyklu – na przykład energię sięgania do drugiego człowieka skierować w myśli oceniające siebie.
Pragnienie rozmowy realizować jedynie w wewnętrznym monologu (możliwe jest to nawet podczas psychoterapii, gdy w gabinecie wybieramy samotne bycie ze swoimi myślami i uczuciami, które nie zostają wypowiedziane).
Możemy też nie umieć domykać spotkań: mówić „dziękuję”, „to było dla mnie ważne” i „do widzenia”.
Możemy mieć kłopot z wewnętrznym celebrować=niem tego, co przeżyliśmy (czyli opracowywać to myślami w taki sposób, by nas nakarmiło).
Możemy sobie – zamiast tego – wpadać w egotyzm („co o mnie pomyśleli?”), pesymizm („nic dobrego już mnie nie spotka”) czy dewaluację („nic ważnego się nie stało”).
Jedynie nakarmieni doświadczeniem możemy wpaść w „płodną próżnię” – czyli takie pomiędzy, w którym spotkamy siebie samych. Po to, by wiedzieć, po co potrzebujemy sięgnąć, jak odpowiedzieć na to, z czym przychodzi świat, co do swojego życia zaprosić.
Nasze „pomiędzy” to zwykłe chwile w ciągu dnia na pobycie ze sobą i własnym wnętrzem. To też momenty, które wybieramy świadomie na nasze międzylądowania i pauzy.
Pytacie mnie już o to, jakim tematem zajmiemy się w kolejnej grupie – będą to „Rytuały”. Szczegóły niebawem.
A z końcem roku zapraszam Was do przystanku przy sobie i zauważenia, jaką drogę przeszliście. Jakie doświadczenia znaczyły dla Was najwięcej. Jakie głody i tęsknoty nadal proszą o nakarmienie.
Z życzeniami dobroci dla siebie także dzisiaj
Małgosia
Na zdjęciu – słońce „pomiędzy” we wczorajszym porannym Wrocławiu <3
