Jeśli mężczyzna nie odnajdzie w sobie potrzebującego malca, jego życie będzie ucieczką od bólu. Ogromnym wysiłkiem szukania dowodów na potwierdzenie siebie, którego zabrakło ze strony taty.
Mężczyzna będzie zdobywał, gromadził, osiągał. Albo kontestował i kłócił się z całym światem, wybierając życie wolnego jak wiatr nomada.
Żadna niestety ilość pracy, awansów, dokonań czy rewolucji nie przyniesie ukojenia małemu chłopcu, w którego tata nigdy nie wierzył, z którego nigdy nie był dumny i któremu dobrego słowa szczędził tak usilnie, że go w ogóle nie było. Jakby było dobrem luksusowym, które – być może – mogłoby zostać wypowiedziane kiedyś, na łożu śmierci. Lub nigdy.
Mężczyzna odcięty od bólu małego dziecka w sobie, które nie mogło się poczuć kochane i wystarczające, będzie się odcinał od uczuć na wszelkie sposoby. Kiedyś służyła temu gazeta, która – jak parawan – zasłaniała nie tylko niezrozumiały świat własnych emocji, ale także chaos, jaki wnosiły swoją żywotnością i potrzebami dzieci.
Dziś często papier zastępują ekrany. Dzięki nim można uśmierzyć wewnętrzny trud, ale nie da się nim zaopiekować ani mu zaradzić. Gdy ekran gaśnie, trud wraca.
Dla dzieci – tata zajęty, tata wiecznie zapracowany, tata przed telewizorem i z puszką piwa, to tata niedostępny. Do którego nie da się przerzucić kładki. A gdy się próbuje, być może przyjdzie w zamian irytacja, odburknięcie lub zdawkowe: „A co tam w szkole?”.
Dzieci niewidziane przez ojców przestają widzieć siebie. Pozbawione uwagi i zainteresowania – uznają siebie za mało interesujące i nudne. Mało wartościowe. Teraz, by dowieść swojej wartości, trzeba będzie robić w życiu tylko wielkie rzeczy. Historia zatacza koło.
Nie ma innego sposobu przerwania tego kręgu, niż powrót do malca w sobie i rozmrożenie jego potrzeb. Jego pragnienia bliskości, kontaktu, uznania, bycia branym pod uwagę. Nie ma innego sposobu niż stawać się dla tej bolesnej cząstki opiekunem. Pokazywać mu świat, w którym istnieją dobre słowa i są jak chleb rozdawany za darmo. W którym bliskie więzi są możliwe i nie oznaczają stu lat samotności. W którym można szukać wsparcia.
[Przypominam dziś tekst z 2022 roku]Fot Kelly Sikkema / Unsplash