Kontakt z tą częścią nas ożywia.
Uruchamia nasze zasoby, w tym naszą odporność psychiczną i kreatywność.
Pozwala zauważać małe zachwyty, czuć przez zmysły i gromadzić skarby, potocznie nazywane „radością życia”.
Gdy nie mamy kontaktu z nią – zubażamy się wewnętrznie, choć może się nam wydawać, że robimy to, co do nas należy, troszcząc się wyłącznie o tzw. „prozę życia”.
A przecież potrzebujemy tego, Ty i ja, by pozwalać sobie na poezję życia. Na oddech pełną piersią. Na fantazjowanie i używanie wyobraźni.
„Wewnętrzny dom” bez tej cząstki jest pusty jak ten, który opisywał w trenach Kochanowski. Dlatego codziennie potrzebujemy wyruszać na poszukiwanie naszego wewnętrznego dziecka.
Tym również będziemy zajmować się w grupie rozwojowej online „Wewnętrzny dom”, która startuje 5.05 i potrwa do 2.06. Jeszcze przez kilka dni dołączysz w niższej cenie.
Szczegóły TU [KLIK].
Bądźcie dobrzy dla siebie
Małgosia