„Podróż w głąb siebie”

„Podróż w głąb siebie”

Dajecie mi znać różnymi kanałami, że „Czuję, więc żyję” Was porusza, daje do myślenia, inspiruje 💚

Porusza to i mnie, i daje mi poczucie sensu. Pisanie bowiem książki to piękna i bardzo intensywna, ale w ogromniej mierze bardzo samotna podróż.

Pojawiają się też pierwsze recenzje – na portalu LubimyCzytac.pl znajdziecie na przykład tą:

„Niektórzy twierdzą, ze emocje przeszkadzają w życiu i powodują, że człowiek kieruje się nimi, zamiast używać rozumu, czy mówiąc dosadniej 'zdrowego rozsądku’. Autorka tej książki pokazuje nam jednak drugą stronę tego zagadnienia i już na wstępie dowiadujemy się, że ujawnienie własnych emocji przed samym sobą przynosi ogromne korzyści.

A dlaczego to takie ważne? Przede wszystkim dlatego, że nazwanie swoich emocji pozwala się nimi zająć w najlepszy z możliwych sposobów. Wsłuchanie się w ciało i uczenie siebie to chyba najważniejsza edukacja w naszym życiu, z czego niewiele osób zdaje sobie sprawę, trwając w swoistym „odcięciu od ciała” i jego potrzeb.

Autorka na wielu przykładach pokazuje nam, jak istotne jest połączenie psychoterapii i fizjoterapii. Te dwie, pozornie odległe od siebie dziedziny łączą się w całość i oddziaływują nawzajem, wywołując różnego typu reakcje w organizmie człowieka.

Dużą część tej publikacji zajmuje opis konkretnych emocji; są tam i złość, wstyd, lęk czy bezradność, jak i osamotnienie, poczucie winy i smutek. Bardzo obrazowe przykłady, a także te wzięte z życia prywatnego autorki brzmią nie tylko przekonująco, ale przede wszystkim są łatwe do zrozumienia i współ-przeżywania.

Dlaczego nikt nie liczy się z potrzebami i tęsknotami 'bardzo grzecznej dziewczynki’, która gubi swoją dziecięcą spontaniczność, przeciążona przez narzucone jej obowiązki. Złość, nagromadzona w jej wnętrzu potrafi objawić się w dorosłości na różne sposoby. Warto poznać ich genezę. A czy lęk może być pozytywny, a smutek czymś, czego potrzebujemy? Okazuje się, że tak.

W tym poradniku przeczytacie również o stratach życiowych. I co ważne, niekoniecznie są to oczywiste sytuacje, bo utracić można również nadzieję, marzenia i wyobrażenia o czymś lub o kimś. Jak poradzić sobie z taką 'wyrwą w codzienności’ i nie utknąć w żałobie i rozpamiętywaniu przeszłości, a jednocześnie dokończyć to, co najważniejsze, czyli przeżyć swój żal, smutek i ból?

W kolejnych rozdziałach analizujemy emocje, dowiadujemy się jak je zidentyfikować i w jaki sposób zatroszczyć o siebie oraz tego, czym jest empatia a czym zarażenie afektywne? Poznamy też zajęcia i metody, na wyrażanie emocji i nawiązywanie z nimi bliskich relacji.

Pojawiają się też pomysły na pewnego rodzaju rytuały, a jednym z przykładowych są regularne wyprawy mentalne na 'Zieloną Polanę’. Po każdym rozdziale udajemy się tam wraz z autorką i uwierzcie mi jest bardzo ciekawie. Na tej polanie pojawiają się zarówno postacie z przeszłości, jak personifikacje naszych obecnych emocji.

Polecam podróż w głąb siebie, życząc oczyszczających łez w jej trakcie…

Ida”

Nie znam Cię, Ida, ale bardzo Ci dziękuję za zostawione słowo od Ciebie!

Jestem ogromnie ciekawa, co Wam daje rozmowa ze mną na kartach tej książki.

Bądź dobry, dobra dla człowieka, którym jesteś
Małgosia