– Jestem sama.
– Muszę sobie poradzić z tym sama.
– Nikt mnie nie wspiera.
Możemy mieć taką część nas samych, która bardzo sprytnie wymazuje nasz życiodajny, piękny i pełen mocy kontekst ludzi, którzy są wokół nas.
Ta część wmawia nam, że żyjemy na pustyni. Co gorsza, wspiera nas w jej pielęgnowaniu. Nie pomaga nam podlewać oaz, gdzie roślinność daje cień, a ze studni można zaczerpnąć pitnej wody.
Przeciwnie, usuwa pracowicie każdą jej kropelkę i podtrzymuje nieprzyjazny pejzaż.
Usuwa z niego ludzi, którzy nas kochają, wspierają, lubią – po prostu są.
A z tego, że po prostu SĄ, mogłoby powstawać nasze zupełnie inne SAMO-poczucie. Inny rodzaj samotności, w którym rozwijamy nasze czucie siebie i relację z własną tożsamością.
Więzi nas karmią nie w tym, że musielibyśmy co 10 minut pisać do kogoś sms-a, konsultować się, żalić, szukać pociechy czy aprobaty. To właśnie ta część, która wmawia nam, że więzi są niepewne i że ludzie nas nie przyjmują, podsuwałaby pomysły na takie istnienie w relacjach.
Kiedy wiesz, że drugi człowiek JEST, nie musisz tego co chwila sprawdzać.
Chodzę z taką myślą, jak to ważne, by uświadamiać sobie swój społeczny kontekst. Najpierw, zanim zaczniemy szukać nowych ludzi, zobaczyć tych, którzy SĄ.
Niech ta sieć społecznego wsparcia nas trzyma.
A jeśli okazuje się zbyt wątła i dziurawa, możemy próbować być w relacjach bardziej obecni – i sprawdzać, co się wtedy zadzieje.
To także ważny obszar w coachingu, zapraszam, jeśli chciał(a)byś w tym mojego towarzyszenia.
„Cementowanie więzi” (za: Deb Dana) będzie jednym z tematów najnowszej grupy rozwojowej online „Teoria poliwagalna w praktyce. Pokochaj swój układ nerwowy”, która startuje 19.09. i potrwa prawie miesiac. Teraz dołączysz w cenie 170 zł zamiast 220.
Poczytasz o niej TU [KLIK].
Serdecznie zapraszam.
Bądź dobry, dobra dla siebie.
Małgosia
Ps. Figurka „Surrounded by love” z serii „Willow Tree” – od Przemka, mojego brata bliźniaka, a listek – od mojej przyjaciółki Asi. Drobiazgi przypominają mi o obecnych w moim życiu ludziach.
