„Sprawdzanie ze sobą” nie wystarczy

„Sprawdzanie ze sobą” to jak przyjazne spojrzenie do własnego wnętrza. Jak powitanie przyjaciela: „Hej, co słychać?”. To zatrzymanie, które pozwala zorientować się, w jakiej sytuacji znajdują się nasze granice (dużo wcześniej zanim znajdziemy się „na granicy wytrzymałości”, „na granicy obłędu”). To możliwość ogarnięcia opieką naszych potrzeb (wzięcia za nie odpowiedzialności, …

Byśmy czuli się żywi

Nie wiem jak się zarabia wszystkie pieniądze świata. Wiem, że ponieważ dorosłe życie niesie ze sobą dorosłe zobowiązania, praca jest w nim koniecznym kawałkiem. Także dlatego, że umożliwia wkład w rzeczywistość, w życie innych ludzi i aktualizację talentów. Śniła mi się dziś przyjaciółka, z którą od dłuższej chwili nie mam …

Syfiarze, chlew i burdel

Dostaję od Was wiele słów wsparcia, za które Wam bardzo dziękuję ❤ Chcę napisać kilka myśli po tym prysznicu z fekaliów, który na mnie spadł wraz z popularnością posta o przygodzie i sprzątaniu. Niezmiennie szokuje mnie i zastanawia, jaki mechanizm stoi za tym, że ktoś pisze do mnie, nieznanej mu/jej …

Flauta, sztorm i nasz układ nerwowy

Flauta jest trudna do zniesienia, bo rozkłada naszą sprawczość na pokładzie jak niepotrzebny nikomu żagiel. Sztorm jest trudny do przetrwania, bo wystawia na próbę naszą pomysłowość, zwinność, siłę i zdolność zachowania trzeźwego myślenia. Podobnie brak przygód i zanurzenie w „ciągle to samo” sprawia monotonię i poczucie utknięcia, które staje się …

Rytuały i robienie czegoś inaczej

Są rzeczy, które lubię robić tak samo. Piję na przykład rano herbatę z szałwii i delektuję się „dolewkami”, bo zioła wtedy nie zapadają się w gorycz. Denerwuje mnie, gdy ktoś „sprząta” mi kubek, bo ten kubek staje się moim towarzyszem dnia. Mam swoje rytuały, poranne, popołudniowe, wieczorne. Ocalane nawet gdy …

Gdzie mieszka przygoda?

Wyobrażam ją sobie jako radośniejszą wersję hobbita, który zamyka na klucz swoją norkę, sprawdza, czy ma w torbie drugie śniadanie i wychodzi na znajomą ścieżkę wokół domu. Z każdym krokiem ścieżka staje się coraz bardziej ciekawa. Przygoda słyszy ptaki. Zauważa szerokie liście egzotycznej rośliny, która rośnie przy drodze i której …

Smuteczek

Istnieje złudzenie, że zawsze możemy zadbać o siebie tak, jak byśmy chcieli. Oglądamy zdjęcia w social mediach i wierzymy, że są ludzie, którzy żyją jak w bajce. A tymczasem w życiu bywa tak, że dzieje się dużo, nagle, trudno albo po prostu nie po własnej myśli. Ledwo po powrocie napisałam …

Kaprysy słodkiego miłego

– Tato, czy mógłbyś pojechać do nas do domu po hamaki turystyczne i przysłać mi je paczkomatem? – pytam niepewnie na początku urlopu na drugim końcu Polski. No bo nie spakowałam. Odłożyłam w ostatniej chwili. Bo zajęłyby miejsce, na przykład ogórkom kiszonym które lubią dzieci, a kiszonki zdrowe są. Albo …

Trzy namioty

Bardzo rozumiem Piotra, który na górze Tabor wyskoczył z pomysłem postawienia trzech namiotów. Gdy piszę „wyskoczył”, zastanawiam się, czy to dobre słowo, bo to dobry, życiodajny odruch: umieć się rozgościć w dobrostanie. Powiedzieć: „Tak, czuję bezpieczeństwo i szczęście, i chciał(a)bym tego więcej”. Przecież nieraz oznacza to, że już oduczyliśmy się …


Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/malgorzatarybak/websites/wp_2/wp-content/themes/fluida/includes/loop.php on line 270

Nowe daty, rekrutacja i nowa grupa poranna (?)

Kochane! (Piszę ten post w szczególności do kobiet. Po chwili jednak myślę, że zapraszam do przeczytania go też mężczyzn, którzy troszczą się o swoje kobiety i chcieliby podsunąć im pomysł na wzmacniający czas wolny 💚). ☘ NOWE DATY Są już daty spotkań Kręgów Kobiet z Czułą Przewodniczką od września aż …

„Żyj <3"

Kto powiedział, że w fartuszku można tylko do kuchni? (Choć tego dnia, uff, akurat gotowałam sporo, zacząwszy dzień od smażenia wątróbki ;). „Odpoczynek to decyzja” – pobrzmiewało na Kręgu Kobiet ciągle i ciągle od nowa. Powstrzymuje nas milion ważnych powodów. I „ważnych” piszę bez ironii, w końcu wzięły się skądś …

Lot komety do odpoczynku

Wracam z urlopu w samo oko cyklonu, w wichry dziania się – tego przyjemnego, ekscytującego, ale także tego trudnego. Spadam jak kometa, która ze złotym pyłem we włosach mknęła na rowerze po asfaltach wśród pól, w prozę życia, w której stosy prania nie układają się w żadne metafory. Czy tak …