Jestem w adaptacji

Jestem w adaptacji. Zrozumiałam to wczoraj wieczorem, gdy szłam ze spotkania z grupą bliskich ludzi z na naszej wioski. Wtulałam się w cienki sweter, który – zbyt wątły – nie umiał postawić granicy chłodowi, wkradającemu się chyłkiem przez pory opalonej skóry do brzucha, płuc i kości. Chłód mówił podstępnym głosem, …

Dramatyczna różnica

To kartka ze środowego warsztatu o dbaniu o siebie, które było spotkaniem pełnym eksplorowania relacji, jaką mamy właśnie z dbaniem o siebie. Na ile dajemy mu miejsca, pozwolenia. Co nas przed nim powstrzymuje i czym może być, jeśli spojrzymy głębiej. Czym jest z punktu widzenia całego naszego życia, relacji, jakie …

Kary naszego dzieciństwa

Nie wiem, kto powiedział zdanie: „Kary naszego dzieciństwa stają się dorosłymi nawykami”. To samo można by powiedzieć o nagrodach, bo kara i nagroda trzymają się za ręce i osaczają uściskiem, w którym trudno oddychać, rozwijać się, być. A najgorsze, że zostają na długo, jak wydeptane ścieżki na spacerniaku. Że jak …

To, co nas rozświetla

Bardzo lubię tę myśl. Ona mówi mi o tym, żeby wpisywać rzeczy, które mnie wewnętrznie ładują, wysoko na listę priorytetów. Mam dużą odporność na rutynę. W swoim życiu funkcjonowałam już w tak obciążających, trudnych i powtarzalnych okolicznościach, że mięśnie zdążyły się przyzwyczaić do dźwigania bez końca. Umiem konstruować tak grafik, …

Nie nagroda i nie inwestycja w pracę

Nagroda za pracę. I inwestycja w pracę. Takie znaczenia nadano odpoczynkowi w naszej kulturze (napiszę o tym więcej wkrótce dla portalu Aleteia). Jakby tylko wytwarzanie, produkowanie, działanie nadawało nam wartość. Jakby stał gdzieś w kącie metr, którym odmierza, czy dziś zasłużyliśmy na posiłek, na sen, na zajmowanie swojej przestrzeni. Nie …

Ostatni dzień niższej ceny wakacyjnej grupy rozwojowej „Praktykowanie dobrostanu”

Dobrostan to nie tylko to, co robimy, ale także nasza relacja z samymi sobą, własnym ciałem, światem wokół nas, ludźmi. „Praktykowanie dobrostanu” dotyka więc bardzo głębokich procesów w nas. Wewnętrznych pozwoleń i zakazów. Naszej percepcji świata, ale także interocepcji – czyli tego, co doświadczamy w sobie i we własnym ciele. …

O dawaniu z siebie wszystkiego

Gdy daję z siebie „wszystko”, znaczy to, że oddaję to, czego oddawać nie wolno i bez czego moje funkcjonowanie staje się po ludzku niemożliwe. Jestem wdzięczna bardzo fizjoterapeucie, w którego gabinecie po raz pierwszy dwa lata temu usłyszałam o „kredycie wewnętrznym”. Praca fizjoterapeuty polega w ogromnej większości wypadków na pomocy …

Gdy dorośli nie mają zasobów

– Nie odzywaj się do mnie. Zamknij usta po prostu. – Ale tato… – Kurwa, powiedziałem, nie odzywaj się do mnie. Idź i nic nie mów. Jestem zmęczony. Było to przy podejściu na Szrenicę. Powyżej 900 metrów leżał śnieg, mimo pięknego słońca – wiał wiatr. Mijaliśmy tatę z 7-8 letnim …


Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/malgorzatarybak/websites/wp_2/wp-content/themes/fluida/includes/loop.php on line 270

Taka duuuża

Chciałaby się w nas rozciągnąć. Wyciągnąć. Pokazać „taka duuuuża” i sięgnąć rękami „aż do nieba”. Poturlać się po trawie. Poskakać. Zanurzyć twarz w kwiatach. Żywotna, dzika, dziecięca część nas. Odkrywamy ją we wspomnieniach szalonych wakacji z dzieciństwa. W błyskach i chwilach, gdy przypomina się jakiś niebywały smak, zapach, widok. Maliny …

Zajmować się obecnością

Hałas, dzikie wrzaski i balangi do białego rana, brak intymności. Takie miałam obawy odnośnie życia na campingu. Nic takiego się nie stało. To, czego doświadczyłam, było raczej jak cudowne SPA. Campingi, na których byliśmy we Włoszech, były jak świat zatrzymany w uważnej stop-klatce. Idąc spod prysznica (węzły sanitarne tamże to …

Dupościsk

Nie odkryję Ameryki żadnej, pisząc, że w życiu rodziców mnóstwo jest momentów, gdy potrzebna jest mobilizacja. Często, dużo i zaskoczenia. Nie zawsze wtedy, gdy jest się przygotowanym na to, żeby obsłużyć konflikt, chorobę, stłuczone kolano, smutek i tysiące spraw dzieci, w których bardzo potrzebują naszej przytomnej i wspierające obecności. Ale …

Nie mogę wyjeżdżać na wakacje

Powiem Wam, że odkąd w sobotę wieczorem po dwóch dniach podróży zajechaliśmy do domu i zaczęły na mnie po kolei spadać sprawy i „taski”, zastanawiam się, jak ja to wcześniej robiłam. Jakby te cudne wagary od (tylko przecież części) zadań stworzyły przestrzeń, w której mogłam się na tyle rozgościć, by …