„Jestem do niczego”
„Jestem do niczego” i wszelkie jego pokrewne odmiany pojawiają się w dialogu wewnętrznym w określonych momentach. Powiedzmy sobie szczerze: trudnych. Jeśli mamy swoje własne niewspierające zdanka, swoje ostre noże wbijane we własne plecy, kopniaki dla siebie już i tak leżącego – to warto popatrzeć, kiedy się uruchamiają. Na ogół leżącemu …