Narodzić się na nowo

„Jeśli ktoś się nie narodzi na nowo…” „Jeśli nie staniecie się jak dzieci…” Może się nam wydawać, że w rodzeniu się na nowo chodzi o stawanie się tak naprawdę coraz starszym. Pyk! Nadchodzi ranek i rodzimy się doskonali. Robimy wszystko, jak trzeba. Wiemy, umiemy. OGARNIAMY. Po świecie w końcu chodzi …

O Wiktorii, która nie skoczyła

„Wakacje, mały chłopiec staje przy jeziorze, przy nim jest murek, a zanim trawnik, oddzielone rowem z woda. Akurat tyle, żeby próbować przeskoczyć, jednak wymaga to trochę odwagi. Chłopiec dość długo przymierza się do skoku, ponieważ rów jest głęboki, a odległość i nowe wyzwanie nieco go onieśmielają. Spogląda na tatę, a …

Napełnianie życia oddechem

Dzisiaj będę razem z moimi klientami patrzeć na ich życie, wpuszczać powietrze w zakamarki, w których trzeba na co dzień wstrzymywać oddech. Doświetlać przyciemnione, gdzie z braku nadziei mogą jedynie zdziczeć konwalie. Doceniać i wzmacniać to, co już żywe, mocne jak pnie drzew. Wyruszamy w podróż ku życiu bardziej. Małgosia …

„Perfect Days”: pokochać własne życie

Dzięki znajomym dziewczynom, które założyły już kilka lat temu grupę „Kulturka”, wybrałam się wczoraj do kina. Był to mój pierwszy akces do wspólnego wyjścia, ponieważ często popołudniami pracuję z uwagi na mój nienormalny (znaczy: nienormowany) czas pracy. Obejrzałam niezwykły obraz – „Perfect Days” Wima Wendersa. W cudnej pracy kamery codziennie …

Dzielna, bardzo dzielna

Wychowywana do przejmowania się innymi, ale nieprzejmowania się sobą. Ofiarna, zawsze dowiezie i nie zawiedzie. Ogarnie, zmieści, upchnie, załatwi, zorganizuje. Pomyśli o drobiazgach, jak truskawki na drogę dla każdego. Przyjmie na klatę rozczarowanie i nawet nie mrugnie. Powieka jej nie zadrży. Dzielna Dziewczynka. Ach, ile się napracuje ta cząstka nas. …

Serce, które skamieniało

Dzisiejszy dzień jest o ciele, które potrzebuje troski, uwagi i czułości. Zostaje jednak potraktowane innymi gestami. Odebraniem wolności, oddzieleniem od bliskich ludzi, przemocą, poniżeniem, zawstydzeniem i torturami. Tak jak można zobojętnieć na tą wielkopiątkową historię, bo słyszało się ją tyle razy, można zobojętnieć na własne ciało, jeśli tak wiele razy …

Ostatni dzień „early bird”

Jeszcze tylko dziś do końca dnia dołączysz do grupy rozwojowej online „Praktykowanie współczucia” w cenie „early bird” – czyli 150 zł zamiast 200. W grupie będziemy się uczyć, jak używać względem siebie (i innych) narzędzi innych niż samokrytyka, osąd, wstyd i odrzucenie. Będziemy uczyć się, jak budować w sobie wewnętrzne …

Praktykowanie samozarżnięcia

Można powiedzieć, no ale co tam, co to za temat, współczucie? Na co dzień przecież raczej towarzyszyć nam może niewidzialna dla naszych oczu inna praktyka. Praktykowanie samozarżnięcia, samooskarżenia i odbierania sobie wartości. Praktykowanie wątpienia w siebie i samokrytyki. Praktykowanie życia w ukryciu przed innymi i chowania przed sobą własnych marzeń …

„Dzielna Dziewczynka”

Pisałam już, że podczas ostatnich spotkań Kręgu w obu grupach zapukała do nas pewna postać. Ponieważ do Wielkanocy zostało kilka dni, pomyślałam, że możemy dobrze znać z tzw. „przedświęcia”. To Dzielna Dziewczynka. Ma ona swój męski odpowiednik w postaci Dzielnego Chłopca. Obaj bohaterowie nie bez przyczyny noszą w nazwie kawałek …

A gdyby nie „trzymaj się”?

Wiem, że to zdanie, które ma dodawać otuchy, ale wiecie co? Nie przepadam za nim. Jest dla mnie coś smutnego w „trzymaj się!”. Może dlatego, że tak wiele razy musiałam się trzymać, gdy było to niemożliwe. By wszystkie swoje cierpiące i rozpadające się kawałki własnymi rękami powstrzymać przed rozsypaniem. I …

Mit o dzielności

„Myślałam, że jak współczucie to będzie tu jakiś buddyzm, a było tak bardzo poruszająco” – powiedziała jedna z uczestniczek wczorajszego „Kręgu Kobiet z Czułą Przewodniczką”. Miałam Wam wstawić zdjęcia bezy (nie zdążyłam go zrobić) i hiszpańskich pączków, ale nadal jestem również ogromnie poruszona tym, co się wczoraj na Kręgu wydarzyło. …

Żywe, czułe, widzące serce ojca

Jechałam ostatnio ulicą, starą jak ja, która pamięta jeszcze moje dziecięce kroki do szkoły. Tu, gdzie wszystko poniemieckie, gdzie najlepszy bruk, gdzie sufity kamienic kończą się wyżej niż dwa metry czterdzieści. (Wszystko, co ważne, mam w swojej rodzinnej dzielnicy, jakbym musiała tu wracać wiele, wiele razy, bo raz to za …