Wielkie zlodowacenie
No więc od niedzieli wieczór zaczęłam marznąć. Marznąć okropnie. Objawiało się to tym, że chodziłam po domu i pytałam wszystkich, czy nie jest im zimno, a następnie wkładałam na nich swetry, kapcie i bluzy. Podejrzewałam nawet, że w Ziemię uderzył meteor i zaczyna się kolejne wielkie zlodowacenie. Najgorsze jednak były …