Ukryte koszty zdrady siebie

Ukryte koszty zdrady siebie

Wtorek w Wielkim Tygodniu to dzień, gdy Judasz wstaje od stołu i wychodzi, by donieść na Jezusa.

Bywa, że w naszym „wewnętrznym domu” do stołu także zasiada Judasz.

To ta cząstka, która umie tak zamotać zdanie wypowiadane do kogoś, by nigdy się nie okazało, jaką potrzebę wyrażamy.

Wysyła sms-y z kawałami, gdy pod spodem byłoby naprawdę „To taki ranek, że samotność siadła mi na piersi i chciał(a)bym usłyszeć ludzki głos. Napisz mi, jak dzisiaj u Ciebie wstało słońce”.

Wewnętrzny Judasz uśmiecha się, gdy opowiadamy o czymś, co sprawia nam ból. Udaje, udaje fantastycznie, by wszyscy zobaczyli, „jaki do siebie mamy dystans”. Jaka ze mnie równa babka, równy chłop. „U mnie wszystko ok”.

Ta cząstka każe nam mówić „Super, zrobię to”, gdy skręca nas w środku i nasze „nie” zostaje bezgłośnym wołaniem małego dziecka. Judasz jednak dobija interesu w imię wyższych korzyści, mówiąc: „Będą cię lubić”.

Podpowiada: „To nic takiego”, gdy ból rozrywa Ci serce i powtarza to tak długo, aż sam w to uwierzysz.

Ma ważne powody. Chce Cię chronić. Niestety prowadzi w miejsce, gdzie jest jeszcze więcej bólu. W końcu zdrada siebie ma swoją cenę.

W grupie rozwojowej online „Wewnętrzny dom” przyjrzymy się cząstkom, które unieważniają to, co dla nas ważne.

Zaczynamy 5.05. i spędzimy razem cztery tygodnie, a teraz udział kosztuje 160 zł zamiast 220.

Informacje i zapisy znajdziesz TU [KLIK].

Z życzeniami dobroci dla siebie

Małgosia