Pragnę

Są ludzie, którzy proszą o pomoc nieustannie. Wydaje się, że zdelegowali już całe swoje życie na innych i jadą po kolorowej zjeżdżalni przysług. Jak dzwoni od nich telefon, lepiej nie odbierać, bo odmówić nie będzie prosto. Zdecydowana jednak większość osób, jakie znam, ma kłopot z tym, by o pomoc poprosić …

Nerwy, spięcia i inne kłopoty

Lubię słowo „realizm”. Realizm ogromnie pomaga. Bywa, że mówimy: „Chciałbym nie wyzłośliwiać się tak do żony”. „Chciałabym nie złościć się na męża”. „Nie krzyczeć na dzieci”. Bijemy się w pierś, że znowu „brakowało mi cierpliwości” albo „brakowało mi łagodności”. Powiedziałabym, że najczęściej najpierw brakuje jednak realizmu. Gdy jego nie ma, …

Kościół: czas złamanego zaufania

Złamane serce, pomieszanie, rezygnacja – towarzyszą mi w ostatnim czasie, gdy słucham doniesień z Kościoła, którego przecież jestem częścią. Również połamaną i zmagającą się do dziś ze skutkami bycia w tym Kościele wielokrotnie bardzo blisko jego serca. Rodzi się jednak we mnie także nadzieja. Gdy czytałam „List do Ludu Bożego” …

Sierpniowe niebo

Sierpień okazał się nad wyraz bogaty w przestrzeń do namysłu, zdystansowania się od całorocznej codzienności; bogaty w poszukiwanie i odnajdowanie życiodajnych wątków. Jakimś motywem, który bardzo mi towarzyszy w tym czasie, jest odkrywana przeze mnie od dłuższego czasu postać ks. Krzysztofa Grzywocza, który zaginął rok temu, właśnie w sierpniu, w …

Perła

I tym razem dzisiejsza ewangeliczna opowieść o perle uderza mnie jako historia o czymś innym, niż dawniej myślałam. Jeśli z Ewangelii zabierze się najważniejsze – intymną relację między osobami – zostaje zbiór norm etycznych. Kupiec znalazł perłę, sprzedał wszystko, co miał i ją kupił. Cała aktywność jest po stronie człowieka. …

Wakacyjna depesza

Przeszło dwa tygodnie temu zaczęłam wakacyjne podróżowanie z rodziną, które – gdy już się zaczyna – miewa tylko kolejne przystanki. Pamiętając czasy, gdy mój wakacyjny dyżur jako redaktor naczelnej i autorki trwał nieprzerwanie przez 365 dni w roku, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom rozmaitych stron – przyznam, że z wielką ulgą …

Dlaczego człowiek porzuca sam siebie?

Ostatni tekst [KLIK], będący swego rodzaju fantazją, podaną z ciepłym humorem, wywołał dyskusję, jak to jest, że można nie brać odpowiedzialności za swoją dorosłość. I nie chodzi o brak zdolności odpowiadania za innych, jak w przypadku beztroskich Piotrusiów Panów i Wiecznych Dziewczynek, dla których impreza nie kończy się nigdy, a …

Opiekun osoby dorosłej

Ostatnio rozmawiałam z bliską koleżanką, że na to byłoby duże zapotrzebowanie. Nawet, że tak powiem, istnieje pewna nisza do zagospodarowania. Na kogoś, kto dorosłej osobie powie, kiedy już pora spać. Poda filiżankę kakao. Przytuli, kiedy jest smutno. Wyśle na zumbę czy basen, żeby zadbać o zdrowie i zredukować napięcie psychiczne, …

Złość, która krzywdzi

Zachęcona recenzją Anny Sosnowskiej, redaktor naczelnej portalu Aleteia Polska, oglądałam ostatnio brytyjsko-amerykański mini-serial z Benedictem Cumberbatchem pt. Patrick Melrose. Ktoś w komentarzu do tego tekstu napisał, że każda scena tego filmu boli – i nie pomylił się. Film pokazuje w ogromnie inteligentny i bardzo poruszający sposób, jak trauma z dzieciństwa niszczy dorosłe …