Pogrzeb, huragan Ksawery i mama w ciemnym domu
Byłam wczoraj na pogrzebie. Podobnie jak pół Wrocławia, bo odszedł bardzo dobry człowiek. Zostawiając wśród dzieci córkę w wieku naszej Ani, z którą zresztą są przyjaciółkami od serca.
Byłam wczoraj na pogrzebie. Podobnie jak pół Wrocławia, bo odszedł bardzo dobry człowiek. Zostawiając wśród dzieci córkę w wieku naszej Ani, z którą zresztą są przyjaciółkami od serca.
To tekst, który zebrał w mediach społecznościowych falę hejtu – zresztą tak przewidywałam. I nie mówię o krytyce czy innym zdaniu, ale konkretnie o wypowiedziach naszpikowanych inwektywami. Wydaje się nawet, że jest o ogólna tendencja komentarzy na portalach katolickich: im bardziej osoba uważa się za pobożną, tym bluzg jest bardziej …
Na jednej z edycji warsztatów zawisło w powietrzu pytanie dotyczące jednego z proponowanych obszarów pracy: „ale czy troska o własne potrzeby nie kończy się wielkim odlotem w stronę egoizmu?”
W środku nocy z soboty na niedzielę dotarła do nas wiadomość o śmierci mamy przyjaciółki naszej nastoletniej Ani. Problemy zdrowotne nie wskazywały na tak tragiczny rozwój wypadków. Wszystko stało się bardzo nagle. Odeszła nasza rówieśniczka, z którą mój mąż wychowywał się na jednej ulicy – bardzo skromna, pracowita i dobra …
Nie umiem grać w pokera, ale we wszystkich filmach, w jakich toczy się gra, nadchodzi kluczowy moment, gdy jeden z graczy mówi „sprawdzam”. Właściwie stało się to od czasu pisania książki (którą mogę określić „wielkim eksperymentem na własnym życiu”) pewnym postępującym procesem: sprawdzam. Sprawdzam. gdzie ja jestem na mapie budowania …
Zajęło mi kilka lat zaangażowania w pracę Fundacji Pomoc Rodzinie, wiele rozmów z ks. Szymczakiem, z którym dzieliłam misję pomocy małżeństwom, i kosztowało mnie wiele poszukiwań, by poukładać sobie temat wiary i relacji małżeńskiej. Bo na pierwszy rzut oka, im większa pobożność, tym lepsze powinno być małżeństwo. A doświadczenie spotykania …
Bardzo żywo pamiętam drastyczny opis wypadku samochodowego, o którym opowiadał nasz dobry kolega z podjeleniogórskiej Sosnówki, Mirek. Pędzące dobrej klasy auto zderzyło się dwa razy z samochodami innych uczestników ruchu, ale poduszka wystrzeliła tylko jeden raz. Auto zostało wielokrotnie obrócone na drodze, zanim zatrzymało się w stanie nazywanym najogólniej „skasowanym”. …
W najbliższy wtorek zaczynam swój „rok akademicki” – czas pracy warsztatowej. Na początek warsztat dodatkowy dla uczestniczek wiosenno-letniej edycji cyklu „Złap życie”. Skąd pomysł? Z każdą grupą warsztatową tworzymy razem „grupę drogi” – towarzyszymy sobie nawzajem w odkrywaniu nowych ścieżek i próbach poruszania się na nich. Z tej chęci i …
„O trudnych rzeczach lepiej nie rozmawiać”, ktoś podzielił się ze mną niedawno taką dewizą. Zaprotestowałam. Przypomina mi się pewna strategia naszego najmłodszeg synka, gdy był już starszym niemowlakiem. Przynoszony z kąpieli do łóżka – bawił się z nami w chowanego. Zabawa polegała na tym, że zakrywał sobie głowę ręcznikiem, a …
Najmłodszy synek właśnie poprosił mnie o herbatę. I że on założy na butelkę korek, a ja dokręcę. Nadchodzi jednak taki moment, gdy dzieci zaczynają „radzić sobie same”. Zanim jeszcze wyjadą na studia, ale już nie wołają o zrobienie kanapki i nie trzeba zatrudniać opiekunki, by z nimi została na czas, …