Bezradność
Nie lubię bezradności. Łatwo już rozpoznaję ją w ciele, w bólu, który unieruchamia cały lewy bark i szyję, a mięśnie sklejają się w kamień. Kiedy opowiadałam o niej ze dwa miesiące temu na sesji wzajemnej z Ulą (jesteśmy dla siebie w taki sposób dostępne już prawie od dwóch lat), przyszło …