Powrót z pełnym sercem

Jak się wyjeżdża z miejsca, które się pokochało od pierwszego wejrzenia? Z kilkusetletniego maleńkiego domu przyjaciół, którzy go znaleźli przed kilkoma dekadami przez najdziwniejszy przypadek? Wyjeżdża się ciężkim sercem, a jednocześnie uskrzydlonym. Na dole była w poprzedniej epoce stajnia dla osłów. W sypialni, w której stary, wmurowany w ścianę piec …

Z okazji mojej Pięćdziesiątki

Wykąpałam się w Waszej życzliwości i nasmarowałam nią jak balsamem, gdy okazaliście mi jej tak wiele z okazji moich 50. urodzin. Ci, którzy już byli w tym miejscu, wiedzą, że ona jest potrzebna, by zagrzewała na życie z całą pewnością już z górki, ale czemu nie „na pełnej petardzie”? Ta …

Układ nerwowy jak obronny pies

Wyobraź sobie, że przychodzi do Ciebie późnym wieczorem Twój układ nerwowy, jak wielki pies, który właśnie zakończył szalony bieg po podwórku. Węszył w ziemi i rozkopywał ją, nastawiał uszu, hałasował i pędził na ratunek. Wszyscy poszli już spać, więc teraz kładzie się na ziemi, cicho piszcząc, bez sił. Może iść …

Ja i moje ciało

Najbardziej jesteśmy ostatnio razem, gdy kładę je na macie. Mata jest płaska, turkusowa albo w kolorze fuksji. Mimo że jest nas na sali dwadzieścia parę osób, czuję, jakbym była z nim sam na sam. Ja i moje ciało. Pierwsze odczucie, które mi towarzyszy, to ból. Ułożone poziomo, moje ciało daje …

Świat się nie zawali, gdy weźmiesz wdech

Możesz robić bardzo wiele „dla siebie” – i nie czerpać z tego nic. Wewnętrzny „piąty bieg”, który trzyma Cię w mobilizacji, będzie sprawiał, że nie ma Ciebie z Tobą, gdy wypijasz kawę i jesz lody, kupujesz truskawki albo spotykasz się z ludźmi, którzy są Ci bliscy. Możesz mijać się ze …

Uczucia, malowanie i chwila obecna

Wczoraj wieczorem z dziewczynami z grupy „Kulturka” (dzięki Wam wielkie!!!) poszłam na film. Poszłam, mimo że (dlatego że) nie miałam czasu. Uczę się ostatnio, że rzeczy ważne potrzebuję robić właśnie dlatego, że nie mam czasu. „Małe miłości” to oficjalnie film o relacji (trudnej jak cholera) matki i (walczącej o autonomię …

Płacz, który leczy rany

„Michał od dziecka przechodził trening niepłakania. Gdy uczył się jeździć na rowerze, jego tata stosował znaną Michałowi zasadę 'liczę do trzech’. Tyle miało zająć Michałowi pozbieranie się po upadku. Nieważne, że stłuczone kolano krwawiło i bolał nadgarstek. Jego ojciec liczył do trzech, a następnie obracał się na pięcie i odchodził. …

„Podróż w głąb siebie”

Dajecie mi znać różnymi kanałami, że „Czuję, więc żyję” Was porusza, daje do myślenia, inspiruje 💚 Porusza to i mnie, i daje mi poczucie sensu. Pisanie bowiem książki to piękna i bardzo intensywna, ale w ogromniej mierze bardzo samotna podróż. Pojawiają się też pierwsze recenzje – na portalu LubimyCzytac.pl znajdziecie …

Uzbrojenie, gdy brak wsparcia

Chodzą za mną już X czasu myśli o wyzwaniach w świecie mężczyzn i chcę się nimi z Wami podzielić. Może z okazji Dnia Ojca. Jakiś czas temu przypomniał mi się brytyjski aktor, którego bardzo lubiłam w latach nastoletnich. Był wówczas młodym chłopakiem, który wypływał na fali popularności i pociągała mnie …

Gdy „Jak się masz?” przestaje być kurtuazją

Gdy pisałam dzisiaj mój newsletterowy list do jego jego odbiorców, zadałam w nim pytanie: „Jak się masz?”. Bywa ono kłopotliwe, bo przecież po to, by na nie odpowiedzieć, potrzebujemy najpierw stwierdzić, jak zażyła jest nasza relacja. Sąsiadce napotkanej w kolejce nie odpowiemy przecież, że ranek był tak ciężki, jakby spadła …