Przyszła do mnie Zabawa
Przyszła do mnie Zabawa. Pokulała do mnie po podłodze kolorową piłkę. Pomyślałam: „Nie, no co ty, nie mam na ciebie czasu”. Nie przejmowała się, siadła na podłodze po turecku. Powoli, żeby mnie nie przestraszyć. „Żadnych pustych przebiegów, wiesz, jak jest” – spróbowałam jej tłumaczyć. A ona nic nie mówiła, spojrzała …