Miłość, która ocala naszą kruchość

Gdy zamyślam się nad wszystkimi paradoksami Adwentu, dochodzę do wniosku, że naprawdę wywraca nasze przekonania. Startujemy w niego jako w piękny czas rozwojowy, gdy możemy zrobić coś inaczej i lepiej niż zawsze. Przy okazji jednak odsłania naszą słabość i tworzy przestrzeń wołania o to więcej, którego nie wykrzesamy sami z …

Driving home for Christmas

śpiewał Chris Rea, przechodząc do historii piosenek z dzwoneczkami. Święta i dom – to jak nierozłączna para. Boże Narodzenie w hotelu, w Trynidadzie albo Laosie wydaje się do przeżycia, ale przecież pierwsze skojarzenie, jakie nam przyjdzie do głowy, to  Święta w naszym własnym domu. Obrazy, zapachy, światło, dźwięk, uczucia. Do …

Czasem trudno przyznać się do błędu

… dlatego, że mamy różne bardzo cenne części samych siebie. Cenne, kruche, drogie, otoczone lękiem przed doznaniem uszczerbku. Wśród nich znajduje się „JA idealne” – to, jakimi bardzo chcielibyśmy być i jakimi chcielibyśmy, by widzieli nas ludzie. Nie chodzi tu o manipulację. JA idealne to cel, do którego instynktownie dążymy. …

Dialog o potrzebach

Są nadal takie obszary i osoby, w odniesieniu do których to myślenie jest jeszcze dla mnie bardzo trudno dostępne. Ale w wielu wypadkach coraz częściej sięgam do niego automatycznie, zwłaszcza, gdy otrzymuję trudny czy – jak się na początku wydaje – nieadekwatny komunikat. Jest to myślenie, które pyta: o jakiej …

Przyjąć siebie

Łapię się znowu na myśleniu, że Adwent to głównie dawanie czegoś z siebie. Oczywiście, że dawanie jest sensowne, rozwija i sprawia, że świat wokół pięknieje. Łapię się jednak na tym, że można zgubić przyjmowanie. Przyjmowanie innych z kosmosem odmienności, jaki wnoszą; przyjmowanie zmian planów, wyzwań, a także małych i wielkich …

I’m every woman

…śpiewał zespół Chaka Khan do scen z niezapomnianego Dziennika Bridget Jones. Często słucham. Ostatnio słuchałam akurat, gdy odkryłam mole spożywcze w ogromnym pudle na klocki naszego najmłodszego synka, z którego korzystamy co dzień. Nie docieramy jednak do dna, a na nim spoczęły pewnie w jakiejś głebokiej prehistorii kawałki ciastek. W pełen wrażeń …

Zarządzanie czasem i jazda na oparach

Ponad sześć lat temu w moim życiu pojawiła się „to-do-list”. Ponieważ wydłużała się z dnia na dzień, miałam nawet patent kupowania notesów składających się z bardzo długich pasków papieru. Listy stanowiły czasem całe pliki tych kartek, zwłaszcza gdy zadania przechodziły z jednego dnia na drugi. Był to imponujący lot komety. …

Uczynić z emocji sprzymierzeńców

By emocje stawały się sprzymierzeńcami, a nie sabotażystami naszych życiowych celów, przydają się dwa podejścia. Z jednej strony potrzebuję słuchać swoich emocji, by wiedzieć, co ja w ogóle czuję. Bieg przez życie drastycznie zubaża paletę uczuć: mogę jechać na czymś, co nazywam przygnębieniem, irytacją czy frustracją, dodając, że to czy tamto …

Dla Ciebie pokocham siebie

Przez ostatnie lata zajmowało mnie bardzo odkrywanie relacji w małżeństwie – jako miejsca, w którym egoizm ustępuje pewnemu zaskoczeniu: że druga osoba jest oddzielna, że ślub nie daje prawa kierowania mężem czy żoną, że relacja odżywa, gdy pojawia się w niej szacunek i akceptacja dla inności drugiego. Pięknie opisywały to …

Ciało prosi o uwagę

O co prosi Twoje ciało dzisiaj? Żeby dać już sobie spokój z kolejnym zadaniem? Może nieśmiałym katarem czy bólem gardła prosi o miękki koc i kubek ciepłej herbaty, i w ten sposób przypomina, że łagodność świetnie się sprawdza, gdy zaczyna się ją praktykować od samej siebie? Może mówi o tym, …