Smutek przytulony
Nie piszę o tych drobinach rozczarowań, które chrzęszczą w świątecznych makowcach, po to by odbierać sobie i Wam radość tego czasu. Uchylam zresztą rąbka mojego codziennego świata oszczędnie, umiem w nim poruszać się sprawnie, wybierać to, co ma sens. Nie piszę też po to, żebyście mnie żałowali albo myśleli „ale …