Pewnie niektórzy z Was już go znają, a niektórzy może będą chcieli zajrzeć (a inni w ogóle nie 🙂 – ale wiecie, u mnie każdy bierze to, co chce i czego potrzebuje ❤️).
To jest kalendarz, który powstał dwa lata temu. Przy stoliku w moim wiejskim McDonaldzie (że niedaleko drogi krajowej S8 mieszkam, to mam McDo prawie pod domem). Trafiłam tam pewnej niedzieli zaraz po parafialnej Mszy z okropnym kazaniem i pamiętam, że siedziałam sama owiewana zimną klimatyzacją, a do kawy typu capuccino (posłodzonej dwoma cukrami trzcinowymi) leciały mi łzy, bo jakiś bardzo słaby to dzień był. I w swoim kołonotesie zaczęłam pisać słowa pełne nadziei i bliskości. Jedne po drugich.
Nazwałabym go po prostu bliskim kalendarzem. Może dlatego, że nie lubię tej pompy w terminie „Wielki Post”, która składa na kruche ludzkie barki wielkość, zasługi i umartwienia. Wybieram więc myślenie o cieple, miłości i bliskości jako jedynym sposobie, by cokolwiek mogło urosnąć albo zakwitnąć.
Ja noszę ten kalendarz w telefonie i zaglądam całorocznie, a zwłaszcza jak jest mi bardzo trudno.
Jest taki sam jak rok temu, tylko daty zmieniłam dla łatwości korzystania. Pobierzecie go z TEJ STRONY [KLIK].
Bądźcie dobrzy dla siebie 💚
M
Wydrukowałam 😀
Pingback: Idę na czuły spacer z kubkiem w ręku – BAM-BOO
Pingback: Wielki Post. Czuły spacer z kubkiem w ręku – BAM-BOO
Bardzo dziękuję. Dokładnie tego potrzebowałam na ten czas!
cieszę się! <3